Zimna zima ma swój urok. Od szczytu gór po linię brzegową przykrywa śniegiem wszystko co się da. Kruszy serca pięknymi widokami. Mrozi krew w żyłach, kałuże i chai latte to go. Dzięki niej mamy zaszronione szyby w aucie, bałwana na co 3 podwórku, szuflę do śniegu w garażu.
Zima w mieście a zima poza miastem to zupełnie dwie różne zimy. Każda ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne. Osobiście bardzo lubię spędzać zimowe weekendy czy ferie w górach albo u rodziny 120km od Wrocławia, gdzie dookoła wszystko jest białe, mroźne i skute lodem. Kraina lodu w 4k. Jednak znakomitą część zimy spędzam w mieście. I tutaj też jest ciekawie.
Przedświąteczna gorączka, dopinanie zadań przed końcem roku, realizowanie planów, wypełnianie kalendarza zleceniami i usługami na ostatnią chwilę, szykowanie się do Świąt – to wszystko sprawia, że żyje się trochę intensywniej niż w pozostałe cieplejsze miesiące w roku.
Tę intensywność da się wyczuć w powietrzu. Nie tylko praca nas pochłania. Okazuje się, że zima znowu nas zaskoczyła. Jeszcze nie każdy chodnik został odśnieżony, nie każde schody zabezpieczone, nie każdy parking posypany. Pod moim osiedlowym sklepem, gdzie na spokojnie może zaparkować 5 samochodów mieliśmy kilka dni temu istne lodowisko! I pokaz łyżwiarstwa figurowego. Zarówno auta jak i piesi brali w tym udział.
Z pewnością podobne niespodzianki będą się jeszcze zdarzać w tym sezonie, dlatego trzeba popracować nad kondycją i choreografią. I – trzeba wykupić odpowiednie ubezpieczenie.
Zimowy urok… to znaczy – uraz.
Wcale nie trzeba wyjeżdżać w wysokie góry na narty czy deskę, żeby poczuć zimowy wyrzut adrenaliny. Wystarczy wyjść na spacer z psem, pójść po bułki do piekarni, podjechać z dzieckiem na zajęcia pozaszkolne lub zabrać je na sanki. Urazy mogą zdarzyć się każdemu bez względu na jego wiek czy płeć, co znaczy, że mogą przytrafić się również Tobie. Oblodzone schody czy zaśnieżone chodniki sprzyjają poślizgnięciom i w konsekwencji kontuzjom, które mogą zakończyć się wielomiesięcznym leczeniem, a nawet operacją. Im większą będziesz mieć świadomość i wiedzę, tego co może się wydarzyć, tym lepiej możesz przygotować się na sezon zimowy.
Najczęstsze sezonowe urazy
- Stłuczenia kończyn dolnych
Jest najlżejszym skutkiem zimowego urazu, powstaje zazwyczaj przy niegroźnym upadku czy uderzeniu w przeszkodę. Powodują uszkodzenie miękkich tkanek, takich jak mięśnie, naczynia krwionośne czy nerwy – miejsce to może być obolałe i może pojawić się krwiak. Stłuczenia nie powodują naruszenia struktur kości, jednak dobrze jest je skonsultować i sprawdzić czy nie kryje się pod nim coś poważniejszego, jak np. złamanie.
- Skręcenie kolana, kostki
Tak potocznie nazywa się skręcenie stawu kolanowego i skokowego. Do skręcenia kolana, czyli utraty stabilności kolana, dochodzi w skutek nagłego i nadmiernego ruchu powodującego uszkodzenia torebki stawowej, więzadeł oraz ścięgien. Natomiast skręcenie kostki występuje wtedy, gdy staw skokowy ulega nadmiernemu skręceniu lub przemieszczeniu przy nieprawidłowy ułożeniu stopy na podłożu (po prosty źle staniemy), co może prowadzić do uszkodzenia więzadeł, mięśni lub innych struktur w okolicy kostki. W większości takich urazów zalecane jest min. 3 tygodniowe leczenie zachowawcze jednak lekarz specjalista w trakcie diagnostyki stwierdza, które więzadła zostały uszkodzone i czy wymagana jest operacja.
- Zwichnięcia
Zwichnięcie jest urazem dużo poważniejszym niż skręcenie. Do zwichnięcia dochodzi wtedy, gdy kość “wypada” ze stawu. Najczęstsze przypadki zwichnięć dotyczą zwichnięcia stawu ramiennego, czyli baku; zwichnięcie stawu łokciowego ( dochodzi do niego podczas upadku na wyciągniętą rękę), zwichnięcie stawu biodrowego, zwichnięcie kończyn dolnych. Zwichnięcie wiąże się z ogromnym bólem i wymaga natychmiastowej pomocy specjalisty w nastawieniu zwichnięcia. Przy takich urazach ważny jest czas reakcji, ponieważ im dłużej zwlekamy tym większy pojawia się obrzęk i zwiększa się ryzyko powikłań naczyniowo-nerwowych. 20%-25% zwichnięć towarzyszy złamanie kości, a powrót do pełnej sprawności może potrwać od 8 tygodni do 12 tygodni.
- Złamania kończyn
Często w trakcie upadku próbujemy się w jakimś stopniu ochronić od zderzenia z ziemią wyciągając rękę. To ona przyjmuje całe uderzenie- upadamy na dłoń, łokieć czy bezpośrednio na bark. Takie urazy w zależności od stopnia przemieszczenia leczone są zachowawczo w gipsie lub nastawiane w znieczuleniu. Jeśli jednak mamy do czynienia ze złamaniem wielofragmetowym to konieczna będzie operacja, aby kość zrosła się w odpowiednim ułożeniu. W efekcie upadku na oblodzonym chodniku może ucierpieć praktycznie każda kość: piszczelowa, strzałkowa, biodrowa, udowa czy złamanie żeber. Złamania mogą być zamknięte lub otwarte, a proces leczenia i rehabilitacji zależy od stopnia uszkodzeń jakie powstały w obrębie urazu. Ze złamanej piszczeli wyjdziemy szybciej niż ze złamań w obrębie stawu kolanowego. Ile czasu minie zanim wróci się do stanu zdrowia sprzed wypadku? Od 4 tygodni do kilku miesięcy.
- Złamanie kręgosłupa
Złamania kręgosłupa, które powstały w wypadku są wysokoenergetycznymi urazami. Zwykle urazy kręgosłupa występują jako następstwo uderzenia w głowę oraz upadku na plecy lub pośladki. Urazy kręgosłupa (złamania czy zwichnięcia) mogą prowadzić do paraliżu kończyn, porażenia jelit, zakłócenia oddawania moczu lub innych komplikacji, które występują w zależności od stopnia uszkodzenia rdzenia kręgowego i unerwienia. W przypadku tego rodzaju urazów konieczne jest wykonanie badania RTG kręgosłupa, tomografii komputerowej oraz rezonansu magnetycznego. Złamania wysokoenergetyczne często towarzyszą urazom wielonarządowym – dlatego o tym, kiedy i jakie leczenie kręgosłupa zostanie wdrożone decyduje lekarz (leczenie zachowawcze czy operacyjne). Jeśli doszło do urazu kręgosłupa, to zawsze konieczna będzie także odpowiednia rehabilitacja. Czas powrotu do zdrowia, rehabilitacja, rekonwalescencja mogą potrwać wiele miesięcy o ile nie dojdzie do kalectwa, bo wtedy potrzeba zupełnie innego podejścia do procesu leczenia. Potrzeba też zupełnie innych środków finansowych na długotrwałe leczenie, utrzymanie siebie i swojej rodziny.
- Urazy głowy
Każdy uraz głowy początkowo nie dający żadnych objawów może okazać się groźny w skutkach. Uderzenie w głowę może spowodować dezorientację, podrażnienie lub utratę pamięci, może też prowadzić do krótkotrwałej utraty przytomności poszkodowanego. W miejscu uderzenia może pojawić się guz. Jeśli zaobserwujemy zagłębienie w czaszce – prawdopodobnie doszło do jej pęknięcia. Do groźnych następstw urazu głowy należą wstrząśnienie mózgu, ucisk mózgu spowodowany wzrostem ciśnienia wewnątrz czaszki czy krwiak wewnątrzczaszkowy – dwa ostatnie urazy zagrażają życiu i konieczna jest natychmiastowa dowiezienie poszkodowanego do szpitala.
Kondycja i choreografia czy dobra koordynacja ruchów to nie wszystko, co przyda się w tym sezonie
Zima to najbardziej urazowa pora roku. Nie wynika to wyłącznie z uprawiania sportów wysokiego ryzyka , jakim są zjazdy na nartach czy na snowboardzie. W każdym momencie może nam przytrafić się coś czego nie planowaliśmy i na co nie jesteśmy przygotowani. Możemy mieć naprawdę szczytową formę, przejść przez lodowiec, jeździć psim zaprzęgiem przez Grenlandię, szusować po włoskich trasach, zjeżdżać po słowackich torach saneczkowych a i tak potknąć się o ostatni stopień oblodzonych schodów w drodze do domu i skończyć ze złamaną miednicą. Tak jak szykujemy się do sezonu zimowego wymieniając garderobę z letniej na ciepłe swetry, wyciągając z tyłu szafy buty i kurtki zimowe, zmieniając opony i płyn w spryskiwaczach w aucie, tak przyszykujmy się do wykupienia polisy, która obejmuje wszystkie te sytuacje, które omówiliśmy sobie wyżej.
Z dobrze dobraną polisą masz:
- Wypłatę pieniędzy za uszczerbek na zdrowiu po wypadku.
- Wypłata pieniędzy za leczenie zachowawcze, diagnostykę, zabiegi i operacje w warunkach szpitalnych.
- Wsparcie finansowe w razie poważnego wypadku i kalectwa.
- Dostęp do lekarzy specjalistów i specjalistycznych badań.
- Opłacone wizyty i badania.
- Pomoc w organizacji rehabilitacji.
- Środki na pokrycie kosztów rehabilitacji.
Zanim wyjdziesz na śnieg upewnij się, że masz to wszystko w swojej polisie. Jeśli masz, sprawdź czy sumy ubezpieczenia jakie dostaniesz z ubezpieczenia po poważnym wypadku wystarczą na najbliższe pół roku, minimum. A skąd masz wiedzieć ile pieniędzy potrzebujesz przez pół roku? Podstawowym sposobem wyliczenia tego minimum to przeliczenie Twoich dochodów x 6 miesięcy. Tylko pamiętajmy – mówimy teraz o MINIMUM jakie obowiązkowo powinno być zabezpieczone w polisie. Kwoty rzędu 10 000zł – 20 000zł niestety niewiele zmienią w sytuacji poważnego wypadku czy kalectwa. Tutaj powinny się pojawić 6 cyfrowe sumy, bo pamiętajmy, że np. z tytułu kalectwa czy uszczerbku wypłacany jest zawsze konkretny procent ( wg tabeli kalectw czy trwałych uszczerbków).
Można mieć ubezpieczenie a nie być ubezpieczonym. Ale można też mieć ubezpieczenie i być dobrze zabezpieczonym. Tylko trzeba pogadać z agentem ubezpieczeniowym, który zajmuje się UBEZPIECZENIAMI ŻYCIOWYMI. Bo nie wiem czy wiecie, ale agenci też się specjalizują w konkretnych gałęziach ubezpieczeń – ale o tym napiszę więcej innym razem.
Dbajcie o siebie !
A jeśli nie jesteście pewni czy macie dobrą polisę to zapraszam na rozmowę, sprawdzimy co w niej jest.
Beata Dziedzic Gulej